16 stycznia 2021, 17:57
„W przewidywaniu możliwości wojny z Niemcami, Szef Kierownictwa1 jeszcze w 1931 roku wydało D-cy Floty zasadniczy rozkaz operacyjny, który w wypadku „N” ustalał zadanie Floty, lotnictwa morskiego i oddziałów lądowych na wybrzeżu jak następuje:
zadania Floty – wyrządzać jak najwięcej szkód nieprzyjacielowi,
zadania lotnictwa morskiego – pomoc Flocie i Obronie Morskiej i lądowej
zadania Oddziałów Lądowych – bronić bazy Floty od strony lądu, by dać okrętom możliwość zmobilizowania się i dalszego operowania.
zadanie obrony od strony morza – to samo od strony morza, oraz obrona innych ważniejszych punktów wybrzeża.
W konsekwencji tego rozkazu oraz innych rozkazów Szefa Kierownictwa Marynarki, D-ca Floty opracował:
1. Warianty operacyjne dla działań Floty / kontrtorpedowce i okręty podwodne/,
2. Plan stawiania min
3. Plany: osłony lądowej, niszczeń taktycznych i materiałowych oraz wycofania rodzin.
Warianty operacyjne dla działań Floty czasami były poddawane rewizji, w celu uaktualnienia”2
Już we wrześniu 1939 roku przewidywania adm.J.Świrskiego dotyczące możliwości wybuchu wojny między Polską, a Niemcami niestety stały się faktem. Opracowywane warianty użycia okrętów podwodnych zostały opisane przez Radosława Wysockiego w artykule „Tajne koperty z polskich okrętów podwodnych” MSiO 1(61)/2007. Przez wiele lat po zakończeniu wojny w polskiej historiografii znany był w zasadzie tylko jeden plan użycia polskich okrętów podwodnych, figurujący pod kryptonimem „Worek”. Zgodnie z przekazem Biura Historycznego Marynarki Wojennej od 1931 roku Szef KMW przewidywał możliwość wybuchu wojny z Niemcami i konieczności wcześniejszego przygotowania planów działania. Jednocześnie wraz ze zmianami sytuacji politycznej dokonywano potrzebnych zmian w operacyjnych planach działania dla okrętów PMW. W początkowym okresie lat trzydziestych bardzo dużo uwagi poświęcono Wolnemu Miastu Gdańsk, któro wraz z rozwojem sytuacji politycznej pomiędzy Polską, a III Rzeszą z priorytetowego zostało zdegradowane do roli celu drugorzędnego. Oprócz dwóch rozkazów oznaczonych kryptonimami „Sygnałowy 1” i „Smok”, przygotowano 3 warianty użycia okrętów podwodnych „Burza”, „Znak” i „Worek”, oraz 3 warianty użycia min w planach „Morwa”, „Mazur” i „Rurka”. Zamierzenia jak i różnice pomiędzy poszczególnymi planami użycia okrętów podwodnych oraz minowania wód zostało omówione przez wspomnianego autora artykułu w MSiO i pozostaje poza zakresem tematycznym tej pracy. Warto jednak przyjżeć się uwarunkowaniom prawnym jakie regulowały wojnę podwodną jak i zamierzeniom KMW.
„Postępowanie okrętów podwodnych w stosunku do statków handlowych podczas wojny.
W 1938 r.3 z inicjatywy Wielkiej Brytanii wyszedł projekt umowy o przepisach zachowania się okrętów podwodnych w stosunku do statków handlowych podczas wojny. Ministerwstow Spraw Zagranicznych uważało, że Polska winna przystąpić do tej międzynarodowej umowy. Przepisy te w głównych zarysach polegały na tem, że statek handlowy będzie topiony dopiero wtedy, gdy okręt podwodny go ostrzeże, gdy da możność i czas na ratowanie załogi i psasażerów, gdy dowódca okrętu będzie miał pozatem pewność, że ludzie zdołają się uratować, czyli że stan morza i bliskoć brzegów na to pozwalają. Statki konwojowane przez okręty nieprzyjaciela należało topić bez ostrzeżenia. Szef Kierownictwa zdawał sobie sprawę, iż jest to olbrzymie skrępowanie dla działania naszych okrętów podwodnych podczas wojny. Pod naciskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które wyjawiło niemożliwość odrzucenia przez Polskę tych przepisów, ze względów międzynarodowych - Szef Kierownictwa wyraził swą zgodę na przystąpienie do nich Polski. Przed wojną D-ca Floty otrzymał od Szefa Kierownictwa odpowiednie zarządzenie, mające na celu zaznajomienie oficerów okrętów podwodnych z przepisami zawartej umowy”31
Bardzo niejasno i enigmatycznie na temat międzynarodowych przepisów prawnych regulujących wojnę podwodną pisze Biuro Historyczne PMW ręką kmdr.J.Boreyki w „Tymczasowej historii” [...]. Dokument ten jest o tyle ważny, iż został przeczytany i zaakceptowany jako oficjalna historia PMW przez samego admirała Jerzego Świrskiego. Jak w rzeczywistości wyglądał status prawny polskich okrętów podwodnych mających działać na wodach Bałtyku podczas wojny. Przede wszystkim należy bliżej przyjżeć się regulacjom prawnym dotyczącym prowadzenie wojny z użyciem okrętów podwodnych.
Przez szereg lat potęgi morskie próbowały doprowadzić do wypracowania przepisów prawa i uregulować prowadzenie wojny na morzu. Intencją tych działań było zminimalizowanie strat wśród załóg oraz pasażerów statków handlowych i pasażerskich. Zarówno podczas pierwszej jak i drugiej wojny światowej ówcześnie obowiązujące przepisy z różnych powodów zostały zignorowane przez strony walczące co doprowadziło do olbrzymich strat ludzkich. Skupmy się na sytuacji prawnej okrętów podwodnych przed wybuchem drugiej wojny światowej.
„Następujące zostają uznane i ustanowione jako prawo międzynarodowe:
1. Podczas akcji przeciwko statkom handlowym, okręty podwodne muszą dostosować się do odpowiednich przepisów Prawa Międzynarodowego.
2. W przypadku odmowy zatrzymania statku lub aktywnego oporu przed przeszukaniem w stosunku do jednostki zatrzymującej, jest ona zwolniona od obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa załodze i dokumentom statku. Jako bezpieczeństwo nie jest uznawane zejście załogi do szalup ratunkowych statku”[...]4
Odpowiednimi przepisami prawa międzynarodowego w rozumieniu tego traktatu była Konwencja Haska z 1907 roku, która regulowała sposób postępowania okrętów w stosunku do statków nieprzyjaciela lub neutralnych. Ogół przepisów dotyczących sposobu prowadzenia wojny na morzu znany jest pod nazwą „Prawa Pryzowego”. Nazwa ta została wprowadzona przez „Deklarację Londyńską” w 1909 roku. Polska poprzez podpisanie i ratyfikację w dniu 2 kwietnia 1937 roku poprawki do Protokołu Londyńskiego z 1930 „O redukcji zbrojeń morskich” tym samym zobowiązała się do prowadzenia działań wojennych na morzu zgodnie z „prawem pryzowym”. I choć jak pisze J.Boreyko spowodowało to wielkie skrępowanie dla działających okrętów podwodnych, wydźwięk polityczno – moralny był tutaj o wiele ważniejszy. W rzeczywistości restrykcyjne stosowanie się do zasad prawa międzynarodowego przez polskie okręty podwodne całkowicie odebrało im możliwość atakowania żeglugi nieprzyjaciela podczas działań wojennych na Bałtyku w 1939 r. Nie tylko adm.J.Świrski zdawał sobie sprawę z sytuacji w jakiej znajdzie się Wybrzeże z polskimi bazami morskimi na wypadek wojny z Niemcami. Dotyczyło to również Dowódcy Floty adm.J.Unruga jak i szeregu oficerów zajmujących wyższe stanowiska w PMW. Stosownie do przewidywanego rozwoju sytuacji startegicznej od wielu lat opracowywano altrenatywny plan dla polskich okrętów podwodnych. Szereg zarządzeń i rozkazów jakie wydano przed wojną wskazuje jednoznacznie na próbę ominięcia zapisów prawa międzynarodowego dotyczących korzystania przez okręty państw walczących z portów państw neutralnych:
„Postępowanie okrętów podwodnych w razie niemożliwości dalszej walki.
Postępowanie okrętów podwodnych w razie niemożliwości dalszej walki oraz niemożliwości powrotu do swej bazy, było przed wojną rozważane przez Szefa K-wa i D-cę Floty.
W wypadku wojny z Niemcami zawsze było przewidywane, iż okręty podwodne, oprócz bazy na Helu będą musiały bazować się jeszcze na jednym z brzegów Państw Bałtyckich. Dotyczy to w pierwszym rzędzie Estonii, która była dla Polski bardzo przyjazna. [...]
W takiej przewidywanej sytuacji zasadniczej przed wojną Szef Kierownictwa wydał D-cy Floty zarządzenie dotyczące postępowania okrętów podwodnych podczas wojny, gdy port własny będzie niedostępny.
W myśl tego zarządzenia okręty podwodne po wyczerpaniu wszelkich możliwości walki miały udać się do Anglii, a jeżeli będą tak uszkodzone , że nie będą mogły odbyć podróży, to miały iść do najbliższych portów neutralnych, ale z wyjątkiem Sowietów” [...]5
O takich samych zarządzeniach adm.J.Świrskiego dla okrętów podwodnych pisze w swoim sprawozdaniu nikt inny jak Szef Sztabu KMW, oraz członek składu sędziowskiego w rozprawie kmdr.ppor.H.Kłoczkowskiego, kmdr.Karol Korytowski:
„Dla wojny z Niemcami zawsze było przewidywane bazowanie się na jakimś przyjaznym brzegu obcego kraju. Dotyczyło to w pierwszym rzędzie Estonii” [...]6
Z całą pewnością w przypadku oficera piastującego stanowisko Szefa Sztabu KMW nie mamy doczyniena z zanikiem pamięci. Wniosek nasuwa się sam: komandor Karol Korytowski w czasie rozprawy Henryka Kłoczkowskiego doskonale wiedział i pamiętał zarządzenia oraz zaleceniach admirała Jerzego Świrskiego jakie zostały wydane polskim okrętom podwodnym na wiele lat przed wybuchem wojny, a co ważniejsze nigdy nie zostały odwołane. W tej sprawie uwidacznia się także intencja wykorzystania przyjaznych stosunków pomiędzy Polską, a Estonią w świadomości sprzeczności takich działań z literą prawa międzynarodowego. Na chwilę obecną nie jest wiadomym czy o takich intencjach próby ominięcia artykułu 5 i 18 XIII Konwencji Haskiej wiedział GISZ7 lub polski MSZ8
Art.5. XIII Konwencji Haskiej
„Zakazanym jest używanie neutralnych portów i wód terytorialnych jako baz operacji morskich przeciwko adwersarzom, a w szczególności stawiania stacji łączności bezprzewodowej lub podobnych przedsięwzięć w celu budowy funkcjonującej sieci komunikacji bezprzewodowej ze swoimi siłami na lądzie lub morzu.”
Art.18 XIII Konwencji Haskiej
„Okręty wojenne beligerenta nie mogą używać portów, redy lub wód terytorialnych państwa neutralnego w celu zaopatrzania lub kompletowania załóg.”
Z całą pewnością można stwierdzić, że o takich zamiarach nie wiedzał rząd Estonii. Dziś wiemy, że Estonia chciała zatrzymać swoją niepodległość i wybrała wyjście, które można nazwać w skrócie „nie mieszać do wojny ogłaszając swoją neutralność”, do czego jako niepodległe i suwerenne państwo miała pełne prawo. Warto przyjżeć się bliżej wydarzeniom na arenie politycznej jak i stosunkom polsko – estońskim w dwudziestoleciu międzywojennym bowiem tam znajdują się odpowiedzi na pytania trapiące historyków tak polskich jak estońskich.
Zarówno Estonia jak i inne Państwa Bałtyckie, które proklamowały niedpoległość po pierwszej wojnie światowej były postrzegane jako zagrożenie żywotnych interesów Rosji. Jakkolwiek by nie określić owych żywotnych interesów de facto głównym motorem napędowym działań Rosji była jej ekspansywna i agresywna polityka wobec sąsiadów. Zagrożone Państwa Bałtyckie poszukując sprzymierzeńców podpisały dnia 17 marca 1922 roku Traktat Warszawski, którego sygnatariuszami była Finlandia, Estonia, Łotwa i Polska. To zaowocowało bardzo dobrymi kontaktami nie tylko pomiędzy rządami Polski i Estonii, ale również pomiędzy poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych. Przez szereg lat następowały wizyty i rewizyty, a okręty PMW niejednokrotnie odbywały ćwiczenia na wodach estońskich. Tak zacieśnione stosunki polityczno – militarne nie mogły pozostać niezauważone zarówno przez Rosję jak Niemcy. Estoński historyk Jaak Sammet9 jako powód podpisania przez Estonię, Łotwę i Litwę 18 listopada 1938 roku w Rydze Ustawy o Neutralności, podaje dostosowanie przepisów XIII Konwencji Haskiej z 1907 roku do unowocześnionych środków prowadzenia wojny na morzu. Zapoznawszy się z tekstem XIII Konwencji Haskiej regulującej prawa państw neutralnych podczas wojny na morzu, trudno znaleźć jakikolwiek związek z rozwojem środków walki. Natomiast nie można oprzeć się przeświadczeniu, że agresywna polityka III Rzeszy i Rosji w stosunku do Polski oraz kryzys polityczny w 1938 roku, pozwoliły przewidzieć nie tylko wybuch wojny, ale jej wynik. Dlatego Państwa Bałtyckie chcąc zachować swoją niepodległość jednocześnie unikając wojny, postanowiły podpisać w Rydze wspomniany układ. Jak pisze inny estoński historyk Magnus Ilmjärv już w latach dwudziestych prasa światowa snuła spekulacje na temat ewentualnych skutków dla państw położonych pomiędzy III Rzeszą, a ZSRS na wypadek podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Podpisanie tak ważnego dokumentu nie mogło nie zostać zauważone przez polskie MSZ i MSWojsk. Z całą pewnością można wykluczyć ewentualność niewiedzy KMW o utracie cichego sojusznika. Jedyną realną odpowiedzią pozostaje całkowite zignorowanie przez Świrskiego oraz jego sztab tak ważnego wydarzenia politycznego. Jest to postępowanie o tyle dziwniejsze, iż ten krok polityczny Estonii należało potraktować jako oczywisty sygnał braku chęci pomocy Polsce na wypadek wojny. Wielu polskich historyków i pisarzy za internowanie okrętu w Tallinie obarcza winą rząd Estonii kompletnie pomijając fakt, że zarówno naród estoński jak i rząd miały pełne prawo dokonania własnego wyboru. To, że Estonia nie opowiedziała się militarnie po stronie Polski, lub nie wsparła działań naszych okrętów wcale nie oznacza, że była nam wroga. Nastąpiła tutaj sprzeczność interesów i to spowodowało, że Estonia przyjęła drogę neutralności, którą Polska powinna była uszanować. Mimo to do ostatniej chwili szef KMW łudził się nadzieją, że będzie można skorzystać z jakiejkolwiek formy pomocy Państw Bałtyckich, i dlatego tuż przed wybuchem wojny został wysłany komandor Hugo Pistel, którego misja polegała na stworzeniu możliwości zaopatrywania polskich okrętów podwodnych w państwach neutralnych. Nie dziwi też brak reakcji adm.J.Świrskiego na wiadomość zawinięcia do Tallina w celu wysadzenia chorego dowódcy okrętu. Trzeba tutaj wspomnieć, że w tym czasie jak sam Świrski oświadczył w swoim piśmie adresowanym do komisji sprawdzającej we Francji miał łączność z dowództwem floty na Helu, któremu wydawał rozkazy. Miał także ponad dobę jeśli nie dwie na reakcję i skierowanie okrętu do innego portu neutralnego, a mimo wszystko tego nie uczynił. Odpowiedź na to pytanie jest tylko jedna:
Kłoczkowski postępował zgodnie z zarządzeniami opracowanymi przez admirała Świrskiego na wiele lat przed wybuchem wojny.
Przypisy
1. Mowa o kontradmirale Jerzym Świrskim Szefie Kierownictwa Marynarki Wojennej
2. Józef Boryeko – „Tymczasowa historia wojny polsko – niemieckiej na Bałtyku i polskim wybrzeżu morskim w 1939 r” – IPMS MAR.V.26/3
3. Pomyłka. Chodzi o ratyfikowaną przez Polskę w dniu 21 lipca 1937 poprawkę do Protokołu Londyńskiego z 1930 roku podpisaną w Londynie 6 listopada 1936 roku „London proces-verbal relating to the submarine warefare set forth in part 4 of the Treaty of London of 22 april 1930.
4. Natalino Ronzitti – „The law of naval warefare” Martinus Nijhoff Publishers ISBN 90-274-3652-8. Tłumaczenie autor.
5. Józef Boryeko – „Tymczasowa historia wojny polsko – niemieckiej na Bałtyku i polskim wybrzeżu morskim w 1939 r” – IPMS MAR.A.II.17/5
6. Karol Korytowski – „Zarządzenia dla okrętów podwodnych w razie niemożliwości kontynuacji dalszej walki” – IPMS MAR.A.II.1/2 – 4
7. GISZ – Głóny Inspektor Sił Zbrojnych
8. MSZ – Ministerstwo Spraw Zagranicznych
9. Jaak Sammet – „Historia Orła znana czy nieznana” – „Przegląd Morski” 1/1997 s. 66
10. Józef Boreyko - „Tymczasowa historia wojny polsko – niemieckiej na Bałtyku i polskim wybrzeżu morskim w 1939 r” – IPMS MAR.V.26/3 s40. „Organizacja Dowodzenia Operacyjnego”